Na początek krótka powtórka z anatomii:
Badi - ciało
Ier – włosy
Farid – czoło
Ed – głowa
Fies – twarz
Yai – oko
Yailash – rzęsy
Yaibrou – brew
Nuoz – nos
Jaa – policzek
Mout – usta
Lip – wargi
Chin – podbródek
Tiit – ząb
Iez – ucho
Iezkaana – skroń
Iezuol – kanał słuchowy zewnętrzny
Nek – szyja
Nekbak – kark
Shuolda – bark
An – ręka, dłoń – ogólnie cała kończyna
górna, jeden pies
Haampit – pacha
Elbo – łokieć
Ris – nadgarstek
Fingga – palec
Fingganiel – paznokieć
Big fingga – kciuk
Likl fingga – mały palec
Marid fingga – palec serdeczny
Chis – klatka piersiowa
Bres – pierś
Said – żebra
Beli – brzuch
Tomok – brzuch, żołądek, ale może oznaczać
też klatkę piersiową
Bak – plecy
Ip – biodro
Bati, byain – zadek, pośladki
Krachiz – krocze
Leg – udo
Nii – kolano
Kiaaf – łydka
Sheng – goleń
Fut – stopa, ale też cała noga może być
Hengkl – kostka
Futbatam – podeszwa
Tuo – palec u stopy
Bigtuo – duży palec u stopy
I kilka podstawowych objawów:
Pain – wymawiane jako <piejn> -
podstawowy objaw chorobowy. Jamajczyka może boleć wszystko,
najlepiej naraz. Od małego palca u stopy po „ol badi piejn”,
czyli ból całego ciała. Jak leczyć? Najlepiej dać kilogram
tabletek przeciwbólowych o różnych nazwach, kształtach i
kolorach. Bo na piejn kolana przecież działa inna tabletka niż na
piejn łokcia. Obowiązuje tu zasada: jeden piejn – jedna tabletka.
Na nic tłumaczenie, że dany specyfik uśmierzy większość
dolegliwości. Pacjent nie wyjdzie z gabinetu, aż nie dostanie
odpowiedniej ilości piejn-killerów.
Sinus – tajemnicza choroba, a raczej zespół
objawów o najprawdopodobniej alergicznym pochodzeniu. Cierpi na nią
ok. 75% naszych pacjentów i naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktoś
tu w życiu nie doświadczył sinusa. Najczęściej dotyczy
zapchanego nosa, ale często też bólu zatok, gardła i kaszlu.
Sinus czasem niestety potrafi drążyć do innych części ciała...
Na szczęście u zdecydowanej większości chorych pomaga podanie
leku antyhistaminowego. Kiedy jednak pada pytanie „czy ma pan/pani
jakieś uczulenia”, odpowiedź zazwyczaj brzmi „nie”.
Przydałaby się dokładniejsza diagnostyka, lecz najprawdopodobniej
o testach skórnych nikt tu nie słyszał...
Cold – wymawiane jako <kuol>. Kuol może
być wszędzie – w brzuchu, klatce piersiowej i nodze. Dzieli się
także na kuol wewnętrzny i zewnętrzny. Jest jak pasożyt, któremu
przypisuje się odpowiedzialność za większość schorzeń.
Etiologia: niekiedy przeziębieniowa, zazwyczaj nieznana.
Gas – tajemnicza wędrująca po ciele
substancja, powodująca wszelakie patologie. O ile można jeszcze
zrozumieć gromadzenie się jego w brzuchu, to już np. w tarczycy
albo w nodze wywołuje na naszych twarzach co najmniej zdziwienie.
Jest najwyraźniej terminem dość profesjonalnym, bo nie raz
zdarzyło się, żeby pacjent opowiadał o poprzednim doktorze
tłumaczącym, iż problemy z kolanem wynikają z gromadzącego się
w nim gasu.
Skrotchin – czasem jest też nazywane też
itchin. Pacjent, mówiąc „mi skrotchin dis”, zazwyczaj pokazuje
wysypkę o różnej barwie i kształcie z towarzyszącymi
przeczosami. Najchętniej też od razu demonstruje, jak bardzo go
skrotchin, drapiąc się po zmianach skórnych do krwi.
I jeszcze moje ulubione słowo: doo-doo ;). Czyli
po prostu kupa. O ile zapytanie dziecka o doo-doo jest w porządku,
to pytanie osoby dorosłej może wydawać się trochę nie na
miejscu. Jednak okazuje się, że słowo „stool” czy „faeces”
jest tu dla niektórych obce, więc i starsze osoby bez skrępowania
pytamy o ich doo-doo ;).
Na początku było nam trudno zrozumieć
cokolwiek, jednak z biegiem czasu człowiek się przyzwyczaja i
zdanie „doc, mi beli piejn” nie sprawia już takiego problemu ;).
Czasem jednak pacjenci się zagalopują i recytują wszystkie
dolegliwości w patois z prędkością karabinu maszynowego.
Zazwyczaj orientują się dopiero spoglądając na nasze rozdziawione
usta, lecz bywają i tacy, którym trzeba przypomnieć 10 razy, że
my za bardzo nie panimaju i prosimy powoli i po angielsku. Po-wo-li. Po an-giel-sku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz